Ad Obywatel C.
Tak sobie poczytalem przemyslenie Calixa i przypomniala mi sie pewna sytuacja z zeszlego wieku, czyli z czasow liceum. Przeabialismy na jezyku polskim wiersz Szymborskiej, pt. "Kot w pustym mieszkaniu". Wszystkie klasowe "inteligenty" (typu Wiewior czy Zonak, o ktorych niektorzy juz ode mnie slyszeli) silily sie na glebokie przemyslenia, rozkminki byly naprawde odjechane. Cala klasa powazna, bo taki juz sie klimat przy interpretacjach wierszy u nas przyjal, a dwoch ciolkow, niejaki Majczuk i Rudnicki, zwijali sie w kulak zeby nie smiac sie na glos. W koncu polonistka nasza nei wytrzymala i sie pyta, Panowie, z czego sie tak cieszycie? No i nei wytrzymal Majczuk, wstal i stwierdzil, Pani Profesor, smieje sie z iloscia teorii tworzonych z powodu ulubionego siersciucha autorki, ktory tak ja wzruszal, ze napisala o nim wiersz, bardzo ladny zreszta wiersz, ale nadal nie jest on niczym niz wyraz jej sympati do wszarza, ktory lazil jej po mieszkaniu.
Cos w jest w tym co napisales Karolku, brzytwa Okhama, najprostsze rozwiazania najczesciej okazuja sie poprawne ;)
EDYTA: Racje masz Jo, to to to wlasnie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Te, a to nie był wiersz Szymborskiej "Kot w pustym mieszkaniu"? Bo ni diabła nie przypominam sobie żadnego wierszyka Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej o takowym stworzeniu.
OdpowiedzUsuńOd razu mi się przypomina antycypacja interpretacji moich bajek dokonywanych przez licealistów w wykonaniu Noreen.
Los twórcy Jo, los twórcy...(:P)
OdpowiedzUsuń