Dla nie wtajemnicznoych mój pokój był do połowy ledwobiały od drugiej zas brudnożółty, na dodatek, sciany pokryte były ołówkowymi bohomazami.
Był.
Wracam do domu, a tam piękne niebieskie sciany! tam tam daaam! Otóż moi kochani wspólokatorzy, korzystając z mojej nieobecnosci nie dosc, ze sprezentowali mi farbę, to jeszcze znając jaki ostatnio mam zapal do życia i organizacji pomalowali mi sciany!
Chcialam zatem podziękować jeszcze raz bardzo, bardzo, bardzo, bardzo. To bylo da best of da best of da best!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz