poniedziałek, 1 czerwca 2009

Coś o czym wiemy...

N: Bo MAC to taka komputerowa torebka od Prady z dziurawym dnem.

14 komentarzy:

  1. Calixu - Ty to spalić wszystko umiesz :P
    MAC to jest firma produkująca zajebiste kosmetyki. A chodziło o komputer (czyli Mac) heh...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta... szczególnie informacja "komputerowa torebka" może odnosić się do kosmoteyków. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ej - c'mon. jak jest MAC dużymi literkami to kosmetyki :) jak małymi to komp. proste :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałem pojęcia. Moja wina. Czuje się winny, jest mi źle, popełnie samobójstwo słuchając kinder rocka spod znaku emo. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. i znów będzie krew do zabrokatowania :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Płynąca z uszu chyba... :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie sobie wyobraziłem sobie scenkę:
    Zakutany koleś w białej szpitalnej piżamce na którą zarzucono i zawiązano biały kaftan bezpieczeństwa. Niewielkie białe pomieszczenie wyłożonym białą miękką gąbką niemal w całości z wyjątkiem jednej ściany na której za grubą stalową kratą znajduje się wielki ekran na którym właśnie zaczyna się wyświetlać czarno biały teledysk Tokio Hotel. Koleś zaczyna potępieńczo wyć i ciskać się po całym pomieszczeniu szarpiąc się z kaftanem bezpieczeństwa. Po chwili do wycia kolesia, muzycznego bełkotu z głośnika dołącza kolejny dźwięk. Z uszu strumieniami płynie krew tworząc rozbryzgi czerwieni na nieskazitelnie białych do tej pory powierzchniach. Wycie kolesia przybiera na sile przechodząc w skowyt gdy ten zaczyna tłuc głową o kraty dodając kolejne rozbryzgi czerwieni na migającym ekranie. Po chwili cały zalany krwią osuwa się na podłogę i nieruchomieje.
    Dwóch typów w mundurach wchodzi do pomieszczenia przez sprytnie zamaskowane drzwi:
    - Oo stary... przegiełeś. Teraz juz nic nie powie.
    - Ok. Ustalmy to co wiemy na pewno: Metallica nie działa do końca jak należy i więźniowie nucący "Sad But True" to nie to czego oczekujemy po torturach a Tokio Hotel zabija od razu w wybitnie widowiskowy sposób i nadawać się może jako przykład na wypadek braku współpracy. Spróbujmy z Kayą.
    - Tą od "Śpij kochanie?"
    - Nie Paschalską...


    PS:Wszystkiego naj z okazji dnia dziecka :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mac to raz, a nie MAC, bo to kosmetyki.

    Dwa powiedziałam: ...bo Mac'i sa jak torebka od Prady z dziurawym dnem.

    OdpowiedzUsuń
  9. o :) właśnie :)
    wiedziałam, że się ze mną zgodzisz :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Scena tortur - doskonała. Ja obstawiam, że każdy więzień zgodziłby się współpracować po czterech pierwszych taktach "Pamelo żegnaj" Tercetu Egzotycznego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie każdy. "Pamelo żegnaj" to klasyk po prostu. ale listę torturnego szajsu można by zebrać. na przykład - w więzieniu męskim na pewno świetnie działałby feel.

    OdpowiedzUsuń
  12. albo jakiś taki alternative hardcore jazz...

    OdpowiedzUsuń