Po raz kolejny zadymiliśmy salon i samych siebie. "Zadyma" zaczyna zyskiwać kolejne znaczenia, daleko nam do sytuacji w której mnogość znaczeń słowa "zadyma" dobija do mitycznego miejsca okupowanego przez słowa "kurwa" oraz "dupa". Aczkolwiek jak dowodzą badania empiryczne, jesteśmy całkiem twórczą gromadką, "nie no... wspaniała młodzież. zamiast pić, palić i uprawiać obrzydliwą przedmałżeńską wymianę płynów ustrojowych zabawiacie się leksykalnie"*. Chodziło o literkę "r" oraz wyrazy w których będzie występować w ilości 4 i więcej. Jakby tego było mało udało nam się wkręcić w tę zbawę liczne grono znajomych... wyników nie pamiętam, więc ktoś będzie musiał uzupełnić notkę...
*Odczytanie SmS o tej treści spowodowało rozlanie piwa, przewrócenie popielniczki i kolejny atak śmiechu.
PS: ja nie czuję się w mniejszości.
Edytka mówi że praca w korporacji gdzie przeglądarką jest IE przybiera formę masochizmu w momencie gdy chcesz wrzucić coś na bloga... Edyta właśnie dodała że jestem totalnie nieogarnięty i Aga jutro budzi mnie rano i robi kawę. Tak dla odmiany... :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
weź się ogarnij... ;)
OdpowiedzUsuńchodziło o wyrazy z 4 "r", to pierwsze primo.
drugie primo, to sms brzmiał: "nie no... wspaniała młodzież. zamiast pić, palić i uprawiać obrzydliwą przedmałżeńską wymianę płynów ustrojowych zabawiacie się leksykalnie"
hołk! :)
p.s. i to ja jestem zombie, tak? ;)))
A: Piaseczyńska:Reszta świata 1:4
OdpowiedzUsuńK: ta, ale to i tak my dzięki nim zdobędziemy świat. To się nazywa "outsourcing" :D